Umierała. Siedziała na rozchwianym emocjonalnie fotelu, trzymała w ręce kubek pełny wspomnień. Z głośników sączyło się jej dawne życie. Nie było wesołe, usłane różami, czy idealne. Ale należało do niej, nietykalne, nienaruszalne, jej własne. Straciła je. Teraz mogła chłonąć smutek oczami, w których panował chaos nienazwanych uczuć.
|