Wysoki Sądzie, podczas całej rozprawy Sąd ani razu nie spojrzał w oczy mnie lub mojemu prawnikowi. Oczywistym więc jest, że Sąd nie jest tu po to, aby sprawiedliwości stało się zadość, dlatego bezcelowe byłoby proszenie o łagodniejszy wyrok. Nie interesuje mnie to, co zrobi Sąd, ponieważ nie traktuje się nas tutaj z szacunkiem, nie przestrzega prawa i nie ma tu sprawiedliwości. Wysoki Sąd wciąż nie jest w stanie spojrzeć mi w oczy, ponieważ mówię, że jest mi obojętne, jaki otrzymam wyrok, bo nie jestem w rękach Sądu, tylko w rękach Boga.
|