zostali z nią jego dwaj najlepsi kumple. - ej , mała nie smuć się. przecież będzie inny.. - no. tak. tylko , że.. ja go kocham.. - uu.. no to mamy problem.. - no coś ty ?.. rozpłakała się i wtuliła w jednego z nich. - co mamy mu zrobić ? - zabić ? - nic nie musicie.. teraz to ja mam na niego wyjebane.. - no to czemu płaczesz ? - nie płaczę.. - no dobra. odeszli od niej , mówiąc - mała , nie martw się , będzie dobrze. a ona wstała myśląc ` mam taką nadzieję.. ` cz. 2 / grepciaa
|