po co to wszystko ?! ta, mam chłopaka i jest hepi, ale tak czy inaczej nienawidzę walentynek. taka już jestem, nie bawi mnie romantyzm. to głupie. żyję na spontanu. te wszystkie prezenty, kolację przy świecach, różowe miśki z 'i love you', kwiaty, czekoladki, 'miłe' karteczki z życzeniami i inne badziewia. czy nikt jeszcze nigdy nie pojął, że ja tego wszystkiego nie chcę i nie trawię ?! więc po co to wysztko ?! tylko szkoda, że właśnie przyszedł mi sms 'co kpujesz Michałowi na walentynki ?'. wiecie co ?! dobijacie mnie. to zjebane. / uzalezniiona
|