Uwielbiam siedzieć przed tv z piwem w ręku, oglądając ojca chrzestnego z dobrym towarzystwem. Tylko, cholera, dlaczego w tym dobrym towarzystwie nigdy już nie będzie Ciebie? Przecież tak w chuja dobrze się dogadywaliśmy. Przecież mówiłeś, że mnie kochasz, że będziemy mieli piękne dzieci. Że nigdy mnie nie zostawisz. Ale chuj, opijam Twoje zdrowie. Wiesz? Żebyś nie cierpiał, tak, jak ja teraz cierpię. Tego Ci życzę z całego serca, bo to w cholerę mocno boli, za mocno. Twoje zdrowie.
|