Nie potrafię się wzruszyć. Nie potrafię być smutna i szczęśliwa. Nie umiem płakać. Jestem obojętna. Nie boję się śmierci, ale sama jej sobie nie zadam. Marzę o niej. Czasem mam ochotę przewiercić sobie skroń wiertarką. Jak w Pi. Przecież to tylko chwila. Bolałoby, prawda? Mam dość zawracania ludziom głowy swoimi problemami, dlatego piszę tu. Czuję, że to też nie ma sensu, chociaż czasem potrzebuję się tego pozbyć. Czuję, że kiedyś, jeśli się zabiję, zrobię to nagle. Bez przygotowania. Zostawię bałagan w pokoju i internet w historii przeglądania. Przecież to nic nie znaczy. Nic nie znaczy. Życie nic nie znaczy. Żałuję, że tak jest. Ale żałuję tylko siłą woli. Wszystko jest wymuszone. Żal. Uśmiech. Nie wiem co mam zrobić. // nie moje.
|