On mowił, że kocha, lecz odszedl, bo przestał.
Chciałam by zostal, lecz wyszedł, bo nie chciał.
Nawet nie powiedział w twarz "TO KONIEC ", tylko napisał sms-a.
Nie wiedząc jak mnie zranił, już nigdy sie nie odezwał.
Ja zdążylam Go pokochac, nie za wyglad ,lecz za to, że zawsze mnie pocieszał.
Mowił, że chce być ze mna, tak długo jak sie da, a teraz już nie chciał.
Czy w tym co mi mowił była chodz odrobina prawdy?
Tego nigdy sie nie dowiem, chyba, że to przeczyta i mi odpowie.
Choć to nie jest relane.
|