Wiedziała,że jest draniem, ale nie sądziła, że może skierować do jej osoby tak kłujące słowa.
Zabolało ją to i mimo chęci wrogiego uderzenia go w policzek i plunięcia w twarz, do jej oczu napłyneły łzy i nie wypowiedziała ani jednego, marnego słowa. Na następny dzień postanowiła rozpocząc odchudzanie. Bardzo go kochała i nie chciało go stracić, mimo, iż każdy w koło wpajał jej, że nie jest jej wart, iż jest piękna taka,jaka jest i żaden skurwiel nie powinien wypowiadać do jej osoby, tak okropnych słów.Kocha się za wnętrze,a nie wygląd - pomyślała. Mijały dni, tygodnie, miesiące. Ona ciągle chudła - dla niego. Mimo pożegnania tysięcy kalorii jego nadal nie zadawalała jej sylwetka. Postanowiła więc całkowice ograniczyć spożywanie jakichkolwiek posiłków. Piła tylko wodę, a zjedzone przypadkiem przekąski zwracała. Minęło pół roku, jej żebra były widoczne gołym okiem, piersi zniknęły z budowy jej ciała, a nogi stały się patykowatymi kośćmi. (Cz.2>
|