[cz.1] Gdybym choć raz mógł trzymac cię w ramionach, chciałbym abyś była ze mną choć przez chwilę. Proszę, modlę się, my razem.. Ponieważ tak bardzo cię kocham, moja żądza ciągle wzrasta, chcę ciebie na własność. Jesteś sama, nie biegnij, nie uciekaj. Czas płynie, minęły dwa lata od chwili, gdy cię widziałem. Cóż z tego? Wszystko co robię to wołam twoje imię, stojąc przed tobą. Nie mogłem znieść przyjacielskich spotkań. Wariuję staję się coraz bardziej opętany im częściej cię spotykam. W mojej głowie rozmyte obrazy, moje serce jest zdezorientowane, nie mam pojęcia co zrobię. Oczy nie kłamię, sen z ostatniej nocy był niczym koszmar. Kocham gdy tylko patrzysz na mnie w ten sposób. Powiedz "kochany".. Jest to moją obsesją, nie przeklinaj mnie, nie odwracaj wzroku, nie mów mi proszę, nie mów mi. Przepraszam... Tamtej nocy nie spędziliśmy samotnie, z jakiegoś powodu nie była inna niż zwykle. Miejsce, które tak pięknie dla ciebie przygotowałem, nie wyglądałaś na zadowoloną.
|