Wciąż pamiętała te cudowne dołeczki, gdy się do niej uśmiechał. Te zielone oczy, gdy obdarowywał ją swym spojrzeniem. Czuła dotyk jego dłoni na skórze, mimo, że od ich ostatniego spotkania sam na sam, minęło już trochę czasu. Dzieliło ich teraz zaledwie kilka metrów, cieszyła się, że go widzi, jednak pragnęła czegoś więcej. Pragnęła podejść do niego, usłyszeć, że ją kocha i przytulić najmocniej jak potrafiła. Wiedziała jednak, że nie może. Nie tu i nie teraz. Wszystko zaraz miało się skończyć, a ją czekał jedynie samotny powrót do domu.
|