wczoraj ustaliłam z kumpelą że zrobimy sobie dzień powagii gdyż na lekcjach nie możemy ze sobą wytrzrmać i śmiejemy sie w niebogłosy. już w autobusie byłam spokojna i opanowana. przynajmniej tak to miało wyglądać. w szkole lekcje mijały szybko gorzej z przerwami, ponieważ bardzo się nam dłużyły i akurat nasz man ze swoim kolegą mieli koło nas lekcje. obserwowaliśmy ich a oni nas aż niewytrzymaliśmy i rechotałyśmy na cały głos. chyba nie było osoby która by na nas nie spojrzała. i zamiast dnia powagi był dzień uśmiechu na twarzy ;) / nieszczesliwazmilosci
|