definicjamiloscii /
siedzieliśmy nad jeziorem karmiąc ptaki pływające po tafli. czułam jego przeszywający wzrok na sobie. - co tam? - zagadnęłam przerywając ciszę. - zastanawiałem się właśnie czy masz jakieś wady. - odpowiedział. zaśmiałam się, wykonując obrót ku niemu. - no jasne, że mam. za mocno się przywiązuję, kocham nieodpowiednie osoby, to takie podstawowe. - odparłam, patrząc na niego zaczepnie. w jednej sekundzie rzucił się na mnie, kładąc tym samym na ziemi. - nieodpowiednie osoby?! ja Ci dam nieodpowiednie osoby! - wykrzyknął, łaskocząc mnie okropnie.
|