Przechodziłam dziś obok tego parku. Zauważyłam parę, która się najwidoczniej kłóciła. Dziewczyna ze łzami w oczach, wyrywała się z rąk chłopaka. On kazał się jej uspokoić, ale ona nie chciała go słuchać. W końcu udało się jej uciec. A on próbował za nią biec,ale wiedział już,że to bez sensu. Wtedy zorientowałam się,że to był obraz naszeo związku. Tak samo wyglądały nasze spotkania. Aż ja wkońcu uciekłam.
|