- w tej o to chwili, tak publicznie przyznaję się! przyznaje się do zarzucanego mi czynu! owszem, zakochałam się w nim, ale jak to słusznie ujął mój adwokat - serce, nie musiał się tak słodko uśmiechać abym chodziła przez jego uśmiech jak nakręcona ! - ależ proszę oskarżoną, uśmiech ofiary napadu miłosnego, wcale nie musiał być skierowany właśnie dla pani. - i tak oto właśnie serce przegrało rozprawę z rozumem, a sędzią była wątroba, która jak najbardziej przychylnie stwierdziła, że rozum ma rację.
NIE WIEM CZYJE, JAK KTOŚ POZNAJE PISAĆ>
|