żyłeś tak beztrosko , swobodnie . kiedy mnie trapiły tony problemów , zawsze pisałam do Ciebie i wszystko przechodziło . byłeś jak lek na cierpienie . znajdywałam w Tobie oparcie a Ty byłeś zawsze . niezależnie czy pisałam Ci esa rano , popołudniu czy w środku nocy . potrafiłeś zaryzykować karą i wykraść z pokoju mamy laptopa tylko po to , aby wejść na gadu i wysłuchać moich żałosnych wywodów emocjonalnych . nie przejmowałeś się swoim życiem . nie mogłam zrozumieć , gdy tak spokojnie podchodziłeś do każdego fatalnego wydarzenia , złej oceny czy kolejnej kłótni w domu . nie wytyczałeś sobie planów , żyłeś chwilą . byłeś pieprzonym realistą , z dość pozytywnym podejściem do świata .
|