Powinnam dać sobie spokój. Pewnie teraz siedzi w objęciach jakiejś laski – w jego wypadku, to przecież bardzo możliwe – i zapomniał, że ja istnieje. Założę się, że nawet nie pamięta już jak mam na imię. on i ja, jak to brzmi; jakby żywcem wycięte z scenariusza jakiejś słodkiej, łzawej komedii romantycznej.
|