Zwisałam na kanapie głową w dół męcząc jakieś romansidło, wszedłeś do domu tak szybko jakby ktoś usiłował cię zabić. Pierwsze co zrobiłeś to powędrowałeś do kuchni, za chwile siadłeś koło mnie dając moje ulubione płatki ze słowami 'masz siostra, pierw wsypałem płatki żeby nie było, jedz'. Usiadłam z grobową miną i świecącymi oczami wiedząc że coś nie gra, wtedy przytuliłeś mnie i powiedziałeś 'wiesz, nie warto ufać facetom bo nadzwyczajnie chuje zdradzają, będzie dobrze młoda'. Zaczęłam się śmiać bo tuląc mnie rozlałeś mi mleko na kolana ukochanej piżamy. // przejdzieci
|