- Mówisz poważnie? – spytał, zrywając się z miejsca. Popatrzyłam się na niego uważnie. Podszedł do lodówki, na której przypięty był kalendarz. – Ej, dzisiaj nie ma prima aprilis więc nie rób sobie ze mnie jaj – powiedział, jakby rozczarowany. Wiedziałam, że nie uwierzy,że go Kocham.
|