Bo ledwo powstrzymuję się by cię nie dotknąć
Stokrotko wyglądasz słodko jak ciastko z kremem
Przyznaję mam tremę, nie jestem supermanem
Jaką cenę zapłacę zabrał bym cię na kolację
Lecz mam problemy z hajsem musi wystarczyć ci spacer
Pójdźmy do mnie na herbatę poleje się szampan
To nie basen za pałacem, to ściany mieszanka raczej
Skromna mieszanka, twa szminka na pustych szklankach
Krok za krokiem ponad rok ta sama wybranka
Upojna noc jak pierwsza randka najlepsze potem
OK, ale i tak już teraz rozbieram cię wzrokiem
Bezradny jak chłopiec dwuletni, wiesz jesteś sexi
Nie jeden najbardziej męski gość wpadłby w kompleksy
Nikt nie jest lepszy proszę jeśli możesz Boże nie karz mi czekać
Wcześniej bym o tym nie śnił lecz nie mogę zwlekać już
Jesteś jak ósmy cud może wolisz klub
A potem u mnie znów wspólna kąpiel, spływające krople
Twe ciało mokre, a za oknem dawno zaszło słońce
To nie koniec to początek wierz mi będzie dobrze
|