Za bardzo tego chcę. Za bardzo pragnę tego spojrzenia, tego uśmiechu. To męczy. Wiem, że nie ucieknę, nie teraz. Wydaje mi się, że to jest silniejsze ode mnie. Spotykam Cię na ulicy i zupełnie nie rozumiem. Przecież Ty jesteś normalnym człowiekiem. Tak samo jak ta pani, jak ten pan, co szli kilka metrów za Tobą. Więc dlaczego moje serce. Dlaczego bije szybciej, dlaczego nie pozwala mi myśleć logicznie? A może to nie wina mojego serca, może to Twoja wina. To Ty tak na mnie działasz. Samą swoją obecnością sprawiasz, że czuję lato w środku zimy.
|