i tak siedząc na chodniku w brudnych spodenkach i bez klapek , z resztkami pomarańczowego słońca doszłam do wniosku , że jest gorzej niż było . zabrałeś to wszystko , wreszcie zabrałeś . w moim życiu miał zapanować wyczekany psychiczny porządek , bez tych twoich zbędnych rzeczy . wziąłeś ze sobą kilogramy starego , wspólnego szczęścia , niezapomniane z maleńką rysą na powierzchni wspomnienia , wyszarpałeś z archiwum najlepszych chwil każdy mój uśmiech , pisk , śmiech . wszystko . zabrałeś moją osobowość i porzuciłeś gdzieś daleko , nawet się nie oglądając . bez ciebie stałam się czymś gorszym , szarym . bez tego wszystkiego - nikim . / tymbarkoholiczka
|