Znudzona matematyką siedziała w ostatniej ławce. Bawiła się kolorowymi długopisami pełna optymizmu. Nagle zobaczyła jego.Zagadywał, śmiał się, komplementował inną. Parę dni temu z nią było tak samo. Wydawało się że tylko dla niej się tak uśmiechał. Myślała że tylko na jej widok ma te promyki w oczach. Kolejny raz uwierzyła. Kolejny raz miała nadzieję że on się zmienił. Tak bardzo się myliła. Zabrała zeszyt i po prostu się rozpłakała nie patrząc na tych wszystkich ludzi co ja otaczali./goldenheart
|