Kochany A. Jak poradziłam sobie z tym żeby do Ciebie nie pisać? To było łatwe! Zapisałam Twój numer jako "Zuźka" natomiast jej numer jako "Artur". Kiedy miałam ochotę Ci coś napisać po prostu wysyłałam to do "Artura", a ona udawała Ciebie. Kiedy czytałam sms gdy byłam rozespana lub pijana czasem udawało mi się siebie oszukać a na mojej twarzy pojawiał się dwusekundowy uśmiech. POLECAM!
|