leżałam na łóżku czytając książkę, gdy nagle w kieszeni poczułam wibracje telefonu.
`1 nowa wiadomość`- ujrzałam na wyświetlaczu. `odbierz,` nacisnęłam i od niechcenia
zaczęłam czytać sms'a. nie mogłam uwierzyć własnym oczom
- To był On, i na dodatek chciał się spotkać. zerwałam się z łóżka, odpisując szybko `ok`.
przegarnęłam dłonią włosy, chwyciłam kurtkę i rzuciłam do mamy, że wychodzę.
w końcu dotarłam na miejsce, On już tam był. przywitał mnie uśmiechem, wręczając
czerwoną róże, jak za dawnych czasów. `przepraszam. przepraszam za wszystko.
wiem, że nic nie naprawi tego, co przeze mnie przeszłaś, mimo to błagam
: uwierz, że ten skurwiel naprawdę Cię kocha.` wyszeptał, a ja rzuciłam się mu na szyję.
`wierzę.` tylko tyle mogłam z siebie wydusić. szok w jakim byłam nie pozwalał,
na nic więcej....
- no i w tym właśnie momencie zadzwonił budzik. cholerne, złudne sny.
|