dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ten dzień był zajebisty. był, do czasu. miło było znowu szczerze się pośmiać, pierwszy raz od tygodnia bez wyrzutów sumienia, bez udawania. dwie godziny na lodzie, tego było mi trzeba. i gromady przyjaciół, która była przy mnie i trzymała za rękę, bez względu na to, czy jechałam z najwyższą możliwą prędkością, leżałam dupą na tafli, czy akurat kręciłam piruety. miło było przez chwilę poczuć się nieograniczoną niczyimi nieprzychylnymi spojrzeniami. / smacker_
|