Czy nie powinnam widzieć jakiegoś światełka? Ciepła krew to jedyne co teraz byłam w stanie czuć, cały tył mojej głowy był w niej umoczony. Głucha ciemność, całkowity spokój, inaczej wyobrażałam sobie swoją śmierć, ale nagle wszystko wydało mi się takie nieważne, moje ciało było lekkie jak piórko, chyba latałam, unosiłam się w tej nieskończonej ciemności, wolna od wszystkiego. Zaczęłam wolno opadać w dół, kołysana przez przyjemną czerń odpływałam w niebyt. Żegnaj życie…
|