Nie mogę zrozumieć dlaczego.Przecież wszystko było takie piękne.Nie potrzebowałam niczego prócz Ciebie.Przecież to dla Ciebie rezygnowałam z tylu rzeczy.Wiele razy się narażałam na nieprzyjemne słowa.Mówili że nie jesteś dla mnie.Ale mnie to mało interesowało.Właśnie, nic mnie nie interesowało.Potrafiłam nad ranem wyjść do Ciebie.Już 2 lata wstecz siedzieliśmy po nocy i rozmawialiśmy o wszystkim.Nie wiem czemu ale byłeś dla mnie jak bratnia dusza.Bez zahamowań mówiłam Ci otwarcie o wszystkim.Najpiękniejsze było to że i z byle czego potrafiliśmy się cieszyć.Najdziwniejsze jest jednak to ze nic mi w Tobie nie przeszkadzało.Kilka razy się złościłam ale nie trwało to długo . Kończyło się przyjemnym a o to nam chodziło.Poranne,wieczorne esemesy.Wieczorne rozmowy,zabawy i radość.
Tak naprawdę chyba nie zdajesz sobie sprawy co wniosłeś w moje życie.Chyba los nie pokierował nami tak jak powinien.
Chciała bym Ci powiedzieć mnóstwo rzeczy.Ale teraz czas gra tu główną rolę.
|