I nie lubię całej tej litości...Patrzą na mnie jak na wariatkę, gdy mówię, że przecież ciągle jesteś obok. Nie mogą zrozumieć, że moje serce nadal biję, a ja i ty byliśmy jednością, a umrzesz naprawdę dopiero wtedy,gdy i w mojej klatce piersiowej coś ucichnie. / esperer
|