godzina 23. siedzieliśmy sami na klatce, kłóciliśmy się, nagle mama zawołała mnie, abym wyniosła śmieci, zostawiłam go na chwile wykonując polecenie. wracając nie widziałam już go. ze smutną twarzą wyszeptałam "odszedłeś!?". stojąc tak w rozsypce usłyszałam z ciemnego kąta "nigdy bym cię nie zostawił".
|