tego dnia kiedy zobaczyła ich razem, pękło jej serce... Ale nie poszła obżerać się słodyczami ani płakać w poduszkę.. Poszła na salę, żeby potrenować.. Wiedziała, że miłość do koszykówki, nigdy jej nie zawiedzie. Każde cierpienie odkładało się na kilka godzin spędzonych na sali... Przez to stała się samodzielna i coraz lepsza... Teraz wiedziała, że wszystko co robi, robi to dla siebie
|