Musiałam pogodzić się z tym, że mój facet pomimo tego, że mnie kocha, zawsze na pierwszym miejscu będzie stawiał breakdance. Nie pozostawało mi nic innego jak stać z boku i wiernie mu kibicować, jednocześnie tłumiąc w sobie zazdrość za każdym razem, gdy tłumy nastolatek krzyczały jaki jest cudowny, wciskały mu numery telefonów i najchętniej rzuciłyby się na niego bez żadnego zahamowania. On jednak zawsze wiernie wracał do mojego boku, całując mnie przy wszystkich. To dawało mi dowód na to, że naprawdę mu zależy.
|