szła, szła przed siebie,
nie oglądając się w tył.
bała się, że ktoś za nią pobiegnie i ujrzy jej przeszklone smutkiem oczy.
a przecież ona była zbyt dumna,
by płakać. przy kimś nie uroniłaby ani jednej łzy,
nadrabiała to dopiero gdy zostawała sama.
wtedy, kiedy była sobą. wtedy, kiedy myślała tylko o nim .
|