roztrzęsiona wybiegła z porannej mszy i nie zwracając na nic uwagi przebiegła przez ulicę, w tym momencie jechał duży samochód z duża prędkościa dziewczyna została potrącona, po chwili przyjechała karetka miała robioną reanimację, gdy tylko dotarła do szpitala została przewieziona na OIOM... Gdy tylko chłopak dowiedział się, że ona jest w szpitalu przyszedł do niej, lecz był za późno lekarz powiedział, że nie ma już dla niej ratunku, siedział przy niej całą noc i dzień trzymając ją za rękę, naglę poruszyła ręką otworzyła oczy i powiedziała ''kocham Cię'' potem zamknęła powieki to był koniec, dla niego była już tylko sumieniem....
|