za co ją kochał ? za te zielone oczy, błyszczące dziewczęcym blaskiem i drapieżnym błyskiem. za ten uśmiech, szeroki od ucha do ucha, za ten przez łzy i za ten gdy była naprawdę szczęśliwa- uśmiech zadowolonego kociaka. za to, że wybaczała za każdym razem, gdy tylko o to prosił. za to, że umiała przeprosić. za to, że potrafiła tańczyć z nim bite cztery godziny i nie narzekała na odciski. za to, że była grzeczna dopóki ktoś jej nie zdenerwował. za to, że potrafiła być wulgarna i jednocześnie niesamowicie słodka w swojej śmiałości. za to, że potrafiła być przy nim, cokolwiek by zrobił. za to, że nie bała się jego miłości, a oddawała mu ją. za to, że nie potrzebowała dowodów, że mu wierzyła. za to, że była ta zajebistą Paulą, którą chcieli wszyscy, a była właśnie z nim. a za to, że ją kochał siebie nienawidził. / smacker_
|