Wrócilam wczoraj szybko do domu bo coś kolo 23 chociaż był piątek. Leżać w łózku dostalam esa" Mala jedziesz z nami nad morze?" W pierwszej chwili pomyślalam, że sami nie wiedza co pisza. No ale odpisalam "Jasne, morza noca nie widzialam". Po 3 godzinach drogi byliśmy już w Sopocie na molo. Moknąc przez pół godziny i robiąc 3 zdjecia stwierdzilismy, że jednak jest brzydka pogoda i jedziemy do domu. I jak tu nie kochac takich spontanicznych wypadów w środku zimy nad morze? Nawet jeśli po drodze wynikło parę niemiłych sytuacji.
|