- świetnie dałabym sobie bez Ciebie radę. idź, nie potrzebuję Cię tu ! - krzyknęła ze łzami w oczach, jednak on stał nadal. wpatrywał się w nią intensywnie po czym ujął jej twarz w swoje dłonie - dobrze wiem, że beze mnie nawet oddychanie sprawia Ci kłopot maleńka. - powiedział i tak bezczelnie się uśmiechnął. pod wpływem jego uśmiechu nawet nie zauważyła kiedy ich usta połączyło coś w rodzaju magii.
|