A z każdym jego pocałunkiem kręciło mi się w głowie, było mi coraz bardziej słabo. Tak, że prosiłam bym mogła oprzeć się o ścianę, zwykle wtedy obejmował mnie i prowadził, tak jakby wiedział że sama nie jestem w stanie iść. Ja, chyba go kochałam. Może mi ktoś wytłumaczyć więc, dlaczego jesteśmy teraz jakimiś jebanymi przyjaciółmi?! / panterqa
|