[cz1..]pamiętasz te chwile gdy byłaś doskonała, trudna do zdobycia?
on przysuwał swoje usta ty wielecle wstydliwa.. wystarczy, że język zwilżyłaś żołądkową gorzką,
zapomniałaś o tym jaka byłaś niesamowita i słodka, jak żaba do stawu wskoczyłaś mu do łóżka,
dalej byłaś doskonała, ale jak przydrożna kurwa.
rano oczy otworzyłaś, szkoda, że już nie u niego, lecz w parku na ławce,
moralny kac męczył, prawda? mogłaś myśleć co robisz mała, zanim złapała Cię większa bania.
teraz w jego oczach jesteś nikim, prosta dziewczynka na którą zawsze można liczyć jeden telefon :
'hej bejbe, zabawmy się dziś?' ty już gniesz jak na zawołanie oswojony lis.
tak to już jest, życie bywa ciężkie, lecz pamiętaj zastanów się nad tym co robisz, bo inaczej polegniesz.
Ludzie patrzą na Ciebie, oceniają, wyzywają, przyjaciele zawsze od tematu uciekają.
|