a gdy mama pyta się mnie na skypie jak koleś, z którym się spotykałam, odpowiadam: nie wiem dlaczego, ale zamiast trampek wolę air force'y, zamiast sweterka bluzę z ogromnym kapturem, a te jego spodnie najchętniej zamieniłabym na baggy. mamoooo, nie ta bajka, posłałam go w cholerę. nie polubiłabym jego koszul w paski, starannie ułożonych włosów i skórzanej torby z laptopem. nie moja wina, że od grzecznych chłopców bardziej kręcą mnie skurwysyni w luźnych ciuchach / breatheme
|