(...)- Ty się nigdy nie denerwujesz.
Bones uśmiechnął się.
- Mam coś dla ciebie. Jednak nie mam pojęcia czy to zechcesz.
- A dlaczego miałabym nie chcieć?
Bones ześlizgnął się z kanapy i uklęknął przede mną. Wciąż nic do mnie nie docierało.
Dopiero, kiedy w jego dłoni dostrzegłam niewielkie pudełko z czarnego
aksamitu zrozumiałam, co zamierzał.
- Catherine. – Gdybym nawet nie zgadła, użycie przez niego mojego pełnego
imienia z pewnością naprowadziło by mnie na właściwy trop. - Catherine Kathleen
Crawfield, wyjdziesz za mnie?(...)
|