pewien aspekt działa mi od jakiegoś czasu potwornie na nerwy. czas. kiedy byliśmy razem - mijał jak pojebany, pozostawiając po poprzednim dniu jedynie mgielne wspomnienie. a teraz, leżąc na łóżku w środku nocy, kurczowo ściskając w dłoniach misia mam wrażenie, że mija wieczność, a gdy spoglądam na tarczę zegara oświetloną od blasku księżyca, zauważam, że wskazówki posunęły się raptem o kilkanaście minut. ktoś nacisnął hamulec, ktoś mi Cię odebrał
|