I wraz z krwisto czerwonym lakierem do paznokci, zmywam też swoją maskę. Broń ukrytą w podwiązce chowam do szuflady, i wtedy wyobrażam sobie, że kiedyś mogę nie zobaczyć już Twoich oczu, i mam ochotę tak głośno wrzeszczeć i uciec, zwiać jak tchórz. Jednak wiem, że siedzisz przecież obok mnie i kochasz właśnie taką, bezbronną, nieodwołanie w Tobie zakochaną małą dziewczynkę, która zamordowałaby za Ciebie. / esperer
|