jak to możliwe,że w jednej chwili z wielkiego szczęścia spadasz w totalną odchłań rozpaczy ?
i nie ogarniam o co znów chodzi, muszę znosić straszne huśtawki nastrojów .
choć niby nie jest to moim obowiązkiem czuje,że jednak musze jakoś pomóc, wesprzeć .
i kurwa staram się, chce zrozumieć, doradzić .. a i tak wszystko się totalnie pierdoli i nic nie wiem .
znów, choć nie świadomie i bez takiego zamiaru zostawiam Cię samego .
po raz kolejny nie wytrzymuje i udaje,że mam wyjebane .
a jest mi tak cholernie przykro,że z jakiegoś powodu znów cierpisz ..
|