Spojrzałam na niego, miałam serce w gardle. "-Nie odchodź." Uśmiechnął się do mnie tak słodko i powiedział: "-Wrócę." Co z tego?; po jej głowie i tak się tłukło: Nie, nie wrócisz. Wiem, że nie wrócisz. Mój Boże, zapomnisz o mnie, jak tylko pojawi się przy tobie inna dziewczyna. A to stanie się nie później niż za jakieś pięć minut, bo już nie raz dziewczyny dawały ci do zrozumienia, że są tobą zainteresowane. Nie mogę znieść tej myśli - musisz na mnie poczekać. Proszę, proszę, proszę... Tak bardzo cię kocham.
|