Istnieje taki rodzaj 'miłości', której nie da się opisać i sprecyzować. Od rozstania mija długi okres czasu, aż w końcu wydaje Ci się, że zapominasz - błąd, po prostu rzadziej myslisz, udajesz przed samą sobą, że już wygasło uczucie do niego. Odważyłaś się zaangażować w kolejny związek. Jedna to nie to. Czujesz coś do obecnego, ale mimo wszystko kochasz byłego. Najgorsze jest, że obecny boy jest w Tobie zabujany na maxa a Ty nie chcesz mu robić przykrości i dalej to wszystko ciągniesz. Idziesz z nim za rękę, ale nic nie czujesz, tak samo jest podczas pocałunków. Ranisz siebie a zarazem chłopaka. Jesteś kompletnie niezdecydowana, nie wiesz co robić. Powoli wariujesz.
|