W mózg mój wrzyna się myśl jak drzazga: nie ma , nie ma, nie ma... Usiadłam i ze ściśniętymi zębami , zwinięta w pałąk przed oczami miałam szereg wizerunków jego twarzy, które przemykały mi się miedzy powiekami i nikły. Znikanie było związkiem, pierwszym sygnałem tęsknoty./maarrtt/
|