Gdy wróciliśmy do hotelowego pokoju na zegarze wybiła piąta nad ranem ale ani mi ani mojemu chłopakowi nie chciało się jeszcze spać.Natomiast co do tego że reszta ekipy walnęła się właśnie twarzą do pościeli nie było żadnych wątpliwości.Postanowiliśmy zagrać więc w pokera.'Nie możesz zawsze wygrywać' powiedział patrząc na moją wkurzoną minę gdy po raz kolejny przegrałam 'ja mogę wszystko' mówiąc to zawadiacko się uśmiechnęłam 'co masz na myśli' spytał gdyż zna mnie na tyle dobrze by wyczuć że coś kombinuję.'Jeśli pozwolisz wygrać mi tą partię pójdziemy razem do łazienki gdzie przeżyjesz najwspanialszą , najdłuższą i najcudowniejszą kąpiel swojego życia którą zapamiętasz zresztą do jego końca a Amsterdam i hotel Estherea będzie kojarzyć Ci się tylko z tym wydarzeniem' 'oj dzieciaku dzieciaku' powiedział rozdając karty ale nie minęło nawet pięć minut a moja para dam pokonała jego wielkie nic 'napaleni faceci są cholernie przewidywalni' szepnęłam biorąc go za rękę / nacpanaaa
|