godzina 12.30 . stala na lotnisku i bezradnie patrzyła jak odlatuje . Wyleciał tylko na 2 tygodnie . Przeżyje. W domu ogarniało ją jakieś dziwne przeczucie jakby ktoś tu był . Wszyscy domownicy spali . Przestraszyła się nie na żarty. Siedziała w bezruchu na fotelu . Nagle ktoś dotknął jej ramienia . Krzyknęła i odskoczyła z kanapy . Zaczęła uciekać . wszędzie było dużo krwi . Biegła przez kałuże pełne błota . Przewróciła się . Człowiek w masce wymierzał już cios . Była szybsza i trafiła do ciemnego zaułka . Schowała się za śmietnikiem i czekała aż ten koszmar się skończy . Usłyszała krzyk kobiety . Obudziła się . Obok swojego ukochanego . / rozowa_pantera
|