Tak cholernie za nim tęsknie. Każda komórka mojego ciała krzyczy. Nie jestem w stanie funkcjonować. Oddychać. Myśleć. Nie płakać. Prawdopodobnie umrę. Chociaż moja nauczycielka od biologi twierdzi że fizjologiczną niemożliwością jest umrzeć z powodu złamanego serca. Tyle że moje serce nie jest złamane. Jest rozerwane. Rozszarpane. Moja klatka piersiowa zmieniła się w masarnię. Przechowującą kawałek zakrwawionego, nieprzydatnego mięsa.
|