sama w domu. wbija do mnie kumpela. przyprowadza dziwnych typów
tankujemy... sytuacja wymyka się spod kontroli. nawalona w trzy dupy zaczynam kłócić się z jednym z nich. szamotanina. dzwonię po Niego. po 3 w nocy. odbiera. kilka minut i już jest u mnie . wyprasza tych gnoi, ogarnia ten cały burdel. bierze mnie na ręce,zanosi do łóżka,kładzie się obok mnie i utula do snu. po czym opierdala następnego dnia, jak mogłam być tak lekkomyślna. to się nazywa PRZYJACIEL>
|